Z: Po prostu się zgódź. Bardzo mi na tobie zależy. Wiem, że ci się podobam. Widać to w twoich oczach.
Odwróciłam wzrok. Patrzyłam na podłogę. Zbiegłam ze schodów i miałam złapać za klamkę , gdy mnie zatrzymał i przyciągnął do siebie. Złapał mnie za ręce i pocałował. Na początku nieśmiało a potem coraz bardziej namiętnie.Całując mnie wziął na ręce i nie przestając delikatnie położył na łóżko. Powoli ściągał moją bluzkę i chciał zająć się spodniami, ale przerwałam pocałunek i lekko odepchnęłam od siebie.
T: przepraszam, ale nie jestem gotowa. Nigdy tego nie robiłam i jestem jeszcze przecież z Niallem. Nie zerwałam z nim. Nie miałam okazji, a więc nie chcę go zdradzić, mimo to, jak mnie potraktował.
Z: Ja bym cię nie skrzywdził. Przy mnie będziesz bezpieczna.
T: przepraszam. Muszę już iść. Dziękuję za twoją gościnność. Paa. Do zobaczenia.
Od razu poszłam do mojego i blondyna domu.
N: Gdzie ty kurwa byłaś tyle czasu? Martwiłem się o ciebie.
T: Co się stało, że o mnie pomyślałeś? Wyprowadzam się. Muszę to wszystko przemyśleć,. Nie szukaj mnie. Tak będzie lepiej.
N: nigdzie nie idziesz. Zostajesz ze mną.
Zbliżył się do mnie, ale ja się cofnęłam.
N: Kochanie...
T: Nie dotykaj mnie. Zostaw mnie. Już podjęłam decyzję.
Poszłam szybko zabrać swoje rzeczy, które miałam u blondyna i wybiegłam z domu. Poszłam do wynajętej kawalerki, w której był tylko dmuchany materac. Rzuciłam walizkę i upadłam na podłogę. Zaczęłam głośno płakać. Zasnęłam. Następnego ranka wstałam cała obolała, bo leżałam na niewygodnej podłodze. Oczy jeszcze mnie bolały od gorzkich łez. Wzięłam tabletkę popijając wodą. Przebrałam się i poszłam do pobliskiej kawiarenki. Zamówiłam latte i usiadłam przy ulubionym stoliku. Przypomniały mi się dawne czasy jak pierwszy raz przyjechałam do Londynu razem z przyjaciółmi. Brakowało mi ich teraz. Nagle zadzwonił telefon. Spojrzałam na ekran. Wyświetliło się "NIALL". Odebrałam z niechęcią.
T: Czego chcesz? Mówiłam ci przecież, żebyś mnie zostawił.
H: Przepraszam...
Przerwałam mu.
T: Och. Wybacz. Myślałam, że dzwonił Niall z przeprosinami i chce do mnie wrócić.
H: To teraz mało ważne. Musisz szybko przybiec na most. Niall chce się zabić. Powiedział, że jeśli nie przyjdziesz za pół godziny skoczy.
T: Już biegnę.
Rozłączyłam się. Po chciwi przypomniało mi się, że nie zapytałam, na który most. Chyba chodziło mu o ten, który jest obok Big Bena. Pobiegłam jak najszybciej mogłam. Widziałam w oddali blondyna i resztę zespołu.
T: Jestem już. Niall, NIE SKACZ!!!
Odwrócił się. Widziałam, jak jego łzy spływał po jego policzkach.
N: Tak będzie dla nas lepiej. Ty mnie nie chcesz, a ja... ja po prostu bez ciebie nie mogę żyć. Pewnie masz już kogoś.
T: Ja mam tylko ciebie. ja po prostu chciałam to wszystko przemyśleć. To za szybko się dzieje. Kocham cię. Tylko ciebie.
Jak to usłyszał przeszedł na drugą stronę i zaczął biec w moją stronę. Przytulił mnie i zaczął kręcić się ze mną podnosząc mnie. Widziałam Łzy na policzkach Zayna. Odwrócił się i poszedł nie wiem gdzie. Martwiło mnie, że musiałam wybierać między najlepszymi przyjaciółmi, których kochałam.../cdn.
Pikny xxx Czekam z niecierpliwością na następną cz. ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję, że ci się podoba, ale nie wiem, czy w najbliższym czasie dodam kolejną część. nie mam weny :/
Usuń