czwartek, 25 kwietnia 2013

Zayn #1

Byłam na wakacjach w Wielkiej Brytanii. Razem z rodzicami pojechaliśmy nad jezioro, żeby tam odpocząć od ciągłego hałasu miasta. Wynajęliśmy nieduży domek letniskowy, niedaleko jeziora. Jezioro było wyjątkowo piękne - czysta woda, delikatny szum fal i drzew... Dookoła otaczał nas las, który przynosił przyjemny chłód w upalne dni. Czułam się jak w raju....
Obok naszego stał jeszcze jeden domek, w którym mieszkała nieduża rodzina. Oczywiście moi rodzice musieli przywitać się z sąsiadami. Długo mnie nakłaniali, ale mimo to, nie poszłam z nimi - wolałam zobaczyć okolicę. Zbiegłam po drewnianych schodkach, które skrzypiały za każdym razem, kiedy ktoś na nie stawał. Poszłam w stronę jeziora. Zachodzące słońce odbijało się na srebrzystej, połyskującej tafli wody. To był na prawdę wspaniały widok. Zapach lasu napełniał moje płuca, w końcu oddychałam czystym, niezanieczyszczonym powietrzem. Usłyszałam stukanie dzięcioła i innych leśnych ptaków. W lesie nigdy nie było całkowitej ciszy - on zawsze tętnił życiem. Nigdy nie zwracałam uwagi na przyrodę, środowisko mnie otaczające, jednak to, co tu zobaczyłam, zachwyciło mnie, zapierało dech w piersiach.
- Pięknie tutaj, prawda? - usłyszałam za sobą głos. Odwróciłam się niepewnie. Ujrzałam za sobą wysokiego mulata o czarnych zwichrzonych włosach i brązowych świecących oczach.
- Uhm, taaak, bardzo... - odpowiedziałam.
- Cześć, jestem Zayn - powiedział. Uśmiechnął się i podał mi rękę.
- Hej, mam na imię [T.I.]. Przyjechałeś tu na wakacje?
- Tak, moi rodzice wynajęli domek letniskowy kilkadziesiąt metrów stąd. Cieszę się, że tak blisko jeziora, bo będę mógł nauczyć się pływać... - Nie umie pływać? Dziwne... - Długo tu jesteś?
- Nie, dopiero przyjechałam.
- Ja tu jestem od wczoraj i nadal nie mogę przestać podziwiać tego, co tu mnie otacza. Wspaniałe miejsce, na prawdę.
- Idziemy razem na spacer? - oczywiście zgodziłam się na propozycję Zayna. Od razu mi się spodobał, blask jego oczu hipnotyzował mnie, gdy tylko w nie patrzyłam. Okazało się, że jest rok starszy ode mnie, lubi śpiewać i mieszka w Bradford. Szybko znaleźliśmy wspólny język, przyjemnie nam się rozmawiało. Chłopak był bardzo miły i uprzejmy, a w dodatku zabójczo przystojny...
- O, zobacz, tam jest mój domek - Zayn wskazał na niewielką chatkę, która była... w sąsiedztwie mojej. Moi rodzice akurat stali na werandzie i rozmawiali z jego matką. Przedstawiłam chłopakowi moją rodzinę i poznałam jego rodziców i siostry. Chwilę później pożegnaliśmy się, bo powoli zapadał zmrok. Wróciłam z mamą i tatą do domku, zjadłam kolację i zmęczona podróżą poszłam do sypialni. Wyjrzałam przez okno, które było na wprost domu Zayn'a - on również patrzył przez okno. Nasze spojrzenia się spotkały... Uśmiechnął się delikatnie, pomachał mi i przesłał całusa. Na mojej twarzy pojawił się czerwony rumieniec - w końcu nowo poznany chłopak podobał mi się... Odmachałam mu i zasłoniłam rolety. Już nie widziałam jego ślicznych, połyskująco ciemnych oczu, jego słodkiego uśmiechu.. Jednak Zayn był w mojej głowie i wiedziałam, że tak szybko z niej nie zniknie. Położyłam się na łóżku, zamknęłam oczy. Zasnęłam..../cdn.

1 komentarz:

  1. Śliczny ^^ A ty mi mówiłaś kochana na tt, że nie umiesz pisać ;) Bardzo się myliłaś :)

    OdpowiedzUsuń